Stara Ławka

Dziś urodziny Mamy.

Witajcie :) Niezmiennie fascynują mnie pobielone meble i przedmioty. Mogą być przecierane lub nie, postarzane, z nutą innego koloru, wystającego spod spodu lub idealnie i nieskazitelnie białe. Jasne meble i wnętrze to uniwersalna baza. Łatwo zmieniać nastrój w domu za pomocą dodatków w materiałów w różnych kolorach. Poza tym biel nadaje pomieszczeniom blasku, jest w nich jaśniej. Wykorzystując wcześniej już opisywane metody, odnowiłam barek na kółkach, wykonany przed laty przez mojego Tatę. Barek ma dwie półki i uchwyty - otwory do utrzymywania butelek w ładzie, nawet jak przestawia się go w inne miejsce, wino i inne trunki się nie przewrócą. Jeszcze raz gorąco namawiam do odświeżania zapomnianych już mebli, nadając im nową szatę i blask, znowu zapragniemy oglądać je na codzień i okaże się, że są potrzebne i przydatne. Mnie barek służy jako kuchenny pomocnik, oprócz butelek trzymam na nim codziennie używane przedmioty, których nie udało mi się zamknąć w szafkach ;)  Po

Dzień dobry! Mam rodzinny wieszak, w stylu thonet, ale nie podobał mi się jego kolor. Mebel i tak nadawał się do porządnego odświeżenia i dziś cieszy oczy i spełnia swoją funkcję, będąc w kolorze czerwonym. Poniżej zobaczcie etapy metamorfozy wieszaka ;) Wieszak przed zabiegami, korona. Parasolnik wstępnie oczyszczony i w trakcie szlifowania, zdzierania starych powłok. Częściowo odarty ze starych powłok Te same zabiegi na koronie wieszaka.  Następnym etapem mojej pracy, po odpyleniu mebelka było nałożenie bezbarwnego lub ciemnego wosku na wybrane części i elementy wieszaka. Dzięki temu można uzyskać efekt przetarć i łuszczenia się farby, co podkreśla wiek mebla. Gdy wosk wysechł, za pomocą pędzla pomalowałam dwukrotnie wieszak na czerwono. Oczywiście po wyschnięciu pierwszej farby przetarłam konstrukcję i dopiero potem nałożyłam drugą warstwę. Gdy wyschła, drobnoziarnistym papierem przetarłam całość, ze szczególnym naciskiem na zawoskowane fragmenty. Na końcu

Witam serdecznie :) Dziś króciutko o tym, do czego użyłam wspominanych i opisywanych  tutaj  transferów na tkaninie. Z nadruku tematycznego o kawie powstała poduszka na krzesło kuchenne. Całość uszyta z bawełny o ciasnym splocie, u góry ozdobione koronką, a na środku przyszyłam aplikację z transferem. Ponieważ podusia jest do siedzenia, wypełnienie to dość płaska, ale cieplutka "watolina", taka jak do ocieplania kurtek. Tak naprawdę z materiałowych resztek można wyczarować nie tylko ładne, ale i użyteczne przedmioty. Uściski cieplutkie ;)

Witam! Pewnego dnia w garażu natknęłam się na starą deskę. Jak się okazało, była to pomalowana i zakurzona sztacheta z płotu. Wyczyściłam ją z farby i zaolejowałam olejem lnianym. Nałożyłam kilka warstw, drewno ładnie wchłania takie środki. Odwiedziłam sklep budowlany, gdzie nabyłam wsporniki kute oraz haczyki wkręcane. Tak powstała niewielkim kosztem mała półeczka z wieszaczkami, na których swoje miejsce znalazły ręczniki do rąk. Półka trafiła bowiem do malutkiej łazienki :) Nawet z pozoru niepotrzebnych rzeczy można zrobić coś przydatnego! Życzę wiele inspiracji... może Wam się przyśnią? Dobranoc, dzięki za odwiedziny :)

Dzieńdoberek :) Na materiałach - tkaninach też da się robić transfery ! I nie mówię tu o naprasowankach wydrukowanych na specjalnym papierze, ale ponownie o nitrowaniu oraz o wykorzystaniu wydruku laserowego, papieru kredowego (błyszczącego) i żelazka! Takie coś też da się odbić - wprasować na tkaninę. Ta ostatnia metoda wymaga jednak dużo cierpliwości i dokładności, jakiekolwiek przesunięcie papieru powoduje rozmazanie obrazka...  Powyżej transfer z użyciem nitro. Wyszukuję stare reklamy, plakaty i przygotowuję je, aby ozdoby i transfery były ciekawe i intrygujące. Poniżej po lewej jest nadruk naprasowywany, jak i na ostatnim obrazku, na fioletowej tkaninie, widać że za długo prasowałam, co postarzyło tkaninę nadając niezbyt ładny żółty kolor w postaci plamy i że obrazek nieco się przesunął niestety... Niektóre tkaniny z nadrukami już zostały wykorzystane. Jak? Zapraszam wkrótce :) Pozdrawiam!

Jesienne słońce jest już coraz niżej... czas wyciągnąć świeczki i świeczniki! I cieszyć się każdym refleksem słonecznym! Miłego weekendu!!! A to podświetlony "obrazek" z postarzanego papieru, o którym kiedyś pisałam. Mam zamiar oświetlać go jednym źródłem światła, a nie dwudziestoma małymi ledami, ale jeszcze nad tym pracuję.

Witajcie, już się poprawiam i nadrabiam urlopowe zaległości. Dziś, jak wcześniej obiecałam, ciąg dalszy transferów. Ozdabiałam za pomocą wydruków drewno malowane i niemalowane. Z różnym skutkiem. Przyznam, że trochę eksperymentowałam, zarówno z ozdabianą nawierzchnią, jak i metodami przenoszenia (nanoszenia) wzorów. I tak, transfer za pomocą rozpuszczalników chyba lubi średnio grubą warstwę farby. Jak jest jej za dużo, to farba potrafi się rozpuścić i zmieszać ze wzorem. Wtedy przedmiot nadaje się tylko do szlifowania i ponownego malowania. Na surowej nawierzchni wydruk czasem się dobrze odbija, a czasem gorzej.  Tak jak na tej tacy, lekko pobielonej i postarzonej po bokach i na rancie z wierzchu, wnętrze surowe. Środek obrazka za nic nie chciał się odbić. Ale efekt końcowy nie jest zły, grafika to stara reklama, z lat pięćdziesiątych, więc mogła trochę wypłowieć... A to jest pojemnik na sztućce, malowany jednokrotnie metodą suchego pędzla, takie rozcieranie farby. To był, jak

Czy nie macie wrażenia,  że w Polsce są dwie pory roku: zimna i chłodna ;) ??? A tak na poważnie, z niecierpliwością czekam na złotą polską jesień, na spacery po parkach i kolorowe liście... może poranne przymrozki  nie spowodują opadnięcia wszystkich liści w ciągu kilku dni! Kolorowe zdjęcia z minionych wrześniowych wakacji można zobaczyć tutaj http://italiahallo.blogspot.com/ , a ja już niedługo wracam do pisania o drewnie, ozdabianiu go i dekoracjach :) do miłego!